O euro słyszymy głównie od jego przeciwników. Co i od kogo wiedzą Polacy? Badanie FWG
Ponad połowa Polaków traktuje przyjęcie euro w Polsce, jako szybką i nagłą zmianę, do której nie jesteśmy przygotowani. Są karmieni dezinformacją przez przeciwników integracji monetarnej. Nowe badanie analizuje przemyślenia Polaków o unijnej walucie.
Autorami koncepcji badania pt. „Polacy o wspólnej walucie Euro i Unii Europejskiej” są dr Robert Sobiech (Collegium Civitas) i prof. Marek Góra (Szkoła Główna Handlowa). Badanie zrealizowano na zlecenie Fundacji Wolności Gospodarczej przez SW Research.
Mit powtórzony tysiąc razy nie staje się prawdą
– Perspektywa wchodzenia do strefy euro jest praktycznie nieobecna w debacie publicznej, w której przekazy negatywny i pozytywny mogłyby się spotkać. W efekcie Polacy spotykają się przeważnie z argumentacjami przeciwników – tłumaczą Sobiech i Góra.
Jeszcze niedawno tak o euro mówił Jarosław Kaczyński: – Przyjęcie euro w Polsce oznacza radykalny spadek stopy życiowej i to taki trwający przez wiele lat, czyli Polacy, którzy nie jeden raz, w każdym razie starsi, to przeżywali, przeżyją to po raz kolejny. Przyjęcie euro oznaczałoby utratę kontroli nad naszą gospodarką – straszył lider PiS.
Takie opinie przekładają się na niepokój Polaków. W 2023 roku 51% badanych oczekiwało, że przyjęcie euro nie przełoży się na znaczący wzrost cen. W 2024 pogląd ten podzielało już tylko 46% badanych. – Co czwarty badany uważa, że po wprowadzeniu euro ceny większości towarów i usług zwiększą się do poziomu cen w bogatszych państwach Unii Europejskiej – mówią autorzy badania.
Jak jest naprawdę? – Obawa przed wzrostem cen jest najczęściej podnoszonym argumentem przeciwko euro. Tymczasem jest wręcz odwrotnie – odpowiada Marek Tatała, prezes Fundacji Wolności Gospodarczej. – Nie doświadczyła tego ani strefa euro jako całość, ani poszczególne państwa. – tłumaczy. Ekonomista podkreśla, że większość danych pokazuje tendencję spadkową inflacji po wprowadzeniu euro.
Obawy ale też nadzieje. Optymizm wobec gospodarki sprzyja euro
Jednocześnie coraz więcej osób uważa, ze przyjęcie euro okaże się niekorzystne zarówno dla osób posiadających oszczędności i kredyty, a także dla zwykłych obywateli (wzrost o ponad 5 pp.). Tylko 23% badanych uważa, że przyjęcie euro będzie miało pozytywny wpływ na oszczędności, a 19%, że przyniesie to korzyści osobom posiadającym kredyty. Jednak jak wyjaśnia Tatała, oprocentowanie kredytu hipotecznego w euro często bywa niższe niż kredytów w złotówkach. Zaletą jest także stabilność kursu walutowego euro.
– Euro jest jedną z najstabilniejszych walut na świecie. Częste zmiany kursu, jak w przypadku złotego, mogą znacząco wpłynąć na wysokość raty – tłumaczy prezes FWG.
Co ciekawe, poparcie idei rozpoczęcia przygotowań do przyjęcia euro jest silnie związane z oczekiwaniami poprawy sytuacji gospodarczej i pozytywnych ocen obecnej sytuacji gospodarczej. Osoby, które oczekują poprawy sytuacji gospodarczej mają mniejsze obawy o wzrost cen po przyjęciu euro. Blisko 70% z nich uważa, że wprowadzenie euro nie spowoduje wzrostu cen lub przełoży się jedynie na niewielki wzrost cen.
Euro nie tylko jako waluta. Jak patrzymy na unijny pieniądz w kontekście geopolitycznym?
Równocześnie jedynie co trzeci badany postrzega przyjęcie euro w kategoriach zwiększenia bezpieczeństwa Polski. Obecna sytuacja (przede wszystkim wojna w Ukrainie) ujawniła wiele zagrożeń dla bezpieczeństwa Polski i innych państw Unii Europejskiej.
Według autorów badania, jest to konsekwencją niewielkiej obecności argumentów łączących integrację ekonomiczną z kwestiami bezpieczeństwa. – Trzeba pokazać, że bycie w strefie euro – niezależnie od samego euro jako waluty – jest silniejszym zobowiązaniem innych krajów wobec nas w sytuacji zagrożenia – wskazują autorzy koncepcji badania. Wtóruje im Marek Tatała: – Euro oznacza silniejsze związanie z Unią Europejską i byciem w jej centrum decyzyjnym. Bez euro spychamy się na margines Wspólnoty. Euro należy traktować jak „gospodarcze NATO”.
– Bycie w strefie euro – niezależnie od samego euro jako waluty – jest silniejszym zobowiązaniem innych krajów wobec nas w sytuacji zagrożenia – dodaje.
O euro jako sposobie na wzmocnienie pozycji Polski w strukturach UE przypomina regularnie doradca programowy ds. euro w FWG, prof. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej. W niedawnym wywiadzie uzasadniał, dlaczego Polska powinna przyjąć euro. – Po pierwsze to zobowiązanie wynika z Traktatu. Po drugie, materialnie to po prostu wzmocni Polskę. To, co jest chowane przed ludźmi to fakt, że Unia Europejska rozwija się wkoło strefy euro, to jest jej trzon. Euro jest z kolei produktem flagowym tej organizacji i ono determinuje jej siłę globalną – wyjaśniał ekspert FWG.
Wyborcy partii prawicowych wiedzą więcej? Za najgorzej poinformowanych o euro uważają się wyborcy KO i Lewicy
Wnioski z badania wskazują, że Polacy nie czują się kompetentni w temacie euro w Polsce. Za bardzo dobrze poinformowanych uważa się jedynie 5% badanych. Jak to się przekłada na poparcie dla partii politycznych?
Za bardzo dobrze lub dobrze poinformowanych uważa się 61% wyborców Konfederacji, 59% wyborców PiS i jedynie 48% wyborców KO, 50% wyborców Trzeciej Drogi, 47% wyborców Lewicy. Marek Tatała postrzega to jako mocny komunikat dla partii rządzącej koalicji. – To oczywiste – ocenia. – Partie rządzące uciekają od tematu euro, co powoduje taki skutek.
Identyczne wnioski wysnuwa po analizie źródeł informacji o euro i stopniu poinformowania. Za najlepiej poinformowanych o euro uważają się bowiem widzowie TV Republika, a za najgorzej, widzowie TVN 24 i Polsatu. – O euro w Polsce dominuje przekaz negatywny, czego odwrócenie nie jest łatwe. W mediach jak TV Republika mówi się wprost, że euro jest złem i każdy odbiorca rozumie tak postawiony komunikat – podkreśla Tatała.
A komu Polacy najbardziej wierzą w tematyce euro? Tu ma miejsce wysoka ocena wiarygodności ekspertów. Tylko nieco rzadziej wymieniane są: NBP i Unia Europejska. Na odległym miejscu plasują się dziennikarze. Co istotne, naukowcy są wiarygodni zarówno dla zwolenników jak i przeciwników, UE przede wszystkim dla zwolenników, NBP – przede wszystkim dla przeciwników.
– Wysoka ocena wiarygodności naukowców sugeruje, że trzeba budować szeroką sieć ekspertów, którzy będą umieli i chcieli mówić dobrze o euro w najprzeróżniejszych sytuacjach. Dobrze by było, gdyby poza inicjatywami z trzeciego sektora, jak Kurs Na Euro, rzetelne i eksperckie wypowiedzi wychodziły z organów centralnych państwa – mówi Tatała.
O euro słyszymy głównie od jego przeciwników
– Ze względu na brak aktywności polityków rządzącej koalicji w temacie euro, dominują głosy sceptyków, które opierają się na dezinformacji – podsumowuje Marek Tatała. Jak podkreśla, Polacy sami nie staną się zwolennikami euro bez rzetelnej informacji. – Nowy rząd powinien powołać pełnomocnika ds. euro, stanowisko, które zostało zlikwidowane za poprzedniej władzy. Warto obrać kurs na euro i rozpocząć przygotowania do przyjęcia euro. Oznacza bowiem dążenie do stabilności cen, długotrwałej równowagi finansów publicznych, stabilności kursu walutowego, czy stabilności stóp procentowych – uzasadnia.
***
Wiosną 2023 i 2024 roku firma SW Research, na zlecenie Fundacji Wolności Gospodarczej, przeprowadziła dwa sondaże opinii publicznej pt. „Polacy o wspólnej walucie Euro i Unii Europejskiej” na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków. Celem badania było odtworzenie społecznych postaw wobec wspólnej waluty euro oraz poznanie zmian, jakie pojawiły się okresie pomiędzy tymi badaniami. Autorami koncepcji badania są dr Robert Sobiech (Collegium Civitas) i prof. Marek Góra (Szkoła Główna Handlowa).