Euro w Polsce bez znaku zapytania. Tłumy na panelu w ramach Igrzysk Wolności

Euro w Polsce bez znaku zapytania. Tłumy na panelu w ramach Igrzysk Wolności

Fundacja Wolności Gospodarczej była partnerem wspierającym tegorocznej edycji Igrzysk Wolności, organizowanych przez Fundację Liberté!. Podczas wydarzenia odbył się panel pt. “Euro w Polsce?” moderowany przez Marka Tatałę, CEO Fundacji Wolności Gospodarczej.

W panelu, który odbył się w sobotę, 15 października 2022 r. udział wzięli: Marek Belka, poseł do Parlamentu Europejskiego, były premier i były prezes Narodowego Banku Polskiego; Andrzej Prendke, przewodniczący stowarzyszenia Młodzi Nowocześni; Joanna Tyrowicz, ekonomistka, członkini Rady Polityki Pieniężnej oraz Paweł Wojciechowski, ekonomista, dyrektor w Whiteshield.

Jak zauważył Marek Tatała, na igrzyskowej scenie zebrano samych zwolenników idei euro, którzy nie spierali się o konieczność wprowadzenia waluty euro w Polsce, a podjęli się odkłamania mitów i wyjaśnienia obaw związanych z tym procesem. Jak dodał, Polska przystępując do Unii Europejskiej zobowiązała się do przyjęcia euro, stąd to nie może być kwestia budząca wątpliwości “czy”, a jedynie “kiedy”. 

Zdaniem Marka Belki, instytucje unijne, przez ostatnie lata, udoskonaliły swoje sposoby działania, w porównaniu do czasu kryzysu w 2008 roku, bo, jak zauważył, także strefa euro – jak cała UE – rozwija się właśnie poprzez kryzysy. Odnosząc się do sprzeciwu wobec euro, który wyrażał jako premier polskiego rządu, uznał, że z perspektywy czasu jego argumenty o korzyściach z osłabienia się z złotego w czasach kryzysu nie są istotne. – Był olbrzymi napływ walut, który spowodował wzrost wartości złotego. To była bańka spekulacyjna, która na skutek kryzysu finansowego w 2008 roku pękła. Dzisiaj nie mielibyśmy już do czynienia z takim pozytywnym efektem obronnym – wyjaśnił.

Prof. Tyrowicz zauważyła, że według statystyk, przedsiębiorstwa kilkadziesiąt razy częściej nawiązują interesy z innymi przedsiębiorstwami mieszczącymi się w promieniu stu kilometrów, jeśli posługują się tą samą walutą. – Polska ma bardzo długą granicę lądową z krajami strefy euro, co oznacza, że z naszej perspektywy ta bariera, którą sami na siebie nakładamy w związku z tym, że nie jesteśmy członkami unii walutowej, jest dużo ważniejsza w relacji do innych krajów – stwierdziła. 

Paweł Wojciechowski poruszył często powtarzający się kontrargument o wysokiej inflacji w krajach nadbałtyckich. Jak słusznie wskazał, wynika to w dużej mierze z wielkiego, do niedawna, uzależnienia tych państw od surowców z Rosji. Dla Litwy problemem w tym kontekście ma też być wyłączona elektrownia atomowa w Ignalinie. W Polsce dodatkowym czynnikiem proinflacyjnym jest jednak osłabianie kursu złotego, które przekłada się na gwałtowniejsze niż w strefie euro wzrosty cen ropy. – Jeżeli spojrzymy na projekcję czy prognozy Komisji Europejskiej na przyszły rok, to Polska będzie liderem inflacji. Polska będzie numerem jeden, jeśli chodzi o wysokość stóp procentowych i jeśli chodzi o wysokość cen kredytów, które już są i będą bardzo drogie – powiedział.

O aspektach istotnych z punktu widzenia integracji europejskiej wspominał Andrzej Prendke. – Mając to szczęście, że możemy swobodnie podróżować oraz pomijając argumenty ekonomiczne i sprowadzając temat euro do spraw naprawdę prozaicznych, euro jest zwyczajnie wygodne – tłumaczył. Powołując się na nastroje w ramach swojego stowarzyszenia, skupiającego młodych ludzi i realizującego kampanię “Euromisja”, przyznał, że przy planowaniu kampanii nie było żadnych wahań na temat przyjęcia euro, a raczej poczucie, że jest to wręcz naturalne i rozsądne.

Panel zgromadził pełną salę widzów, którzy zapytani o zdanie na temat euro w Polsce, w przeważającej większości podnieśli rękę „ZA”.