20 lat temu Polacy wybrali zarabianie i płacenie w euro
Dzisiaj, 20 lat temu, Polska w drodze do pełnej integracji z Europą, przeprowadziła historyczne referendum akcesyjne do Unii Europejskiej. Był to moment przełomowy w historii naszego kraju i ważny krok w procesie budowania nowoczesnej, europejskiej Polski. Czy ta droga dobiegła jednak końca? Z woli Polek i Polaków sprzed 20 lat wynika jasno, że pozostała do pokonania ostatnia prosta, jednak wymagająca obrania odpowiedniego kursu – “Kursu na euro”.
Negocjacje polityków, autoryzacja Polaków
Po długich negocjacjach z Unią Europejską, 16 kwietnia 2003 roku w Atenach, w imieniu Polski pod traktatem akcesyjnym podpisali się premier Leszek Miller, minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz oraz, jako trzecia, ówczesna minister ds. europejskich Danuta Hübner. Tym samym rządzący potwierdzili swoje aspiracje dołączenia do wspólnoty europejskiej, a druga strona była gotowa na ich przyjęcie. Po stronie Polski pozostała już tylko ratyfikacja tego traktatu, by nareszcie oficjalnie stać się krajem członkowskim, choć wcale nie wymagało to zgody narodu.
Jak wspomina Leszek Miller, w 2003 roku akt ratyfikacyjny, głosami Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Unii Pracy oraz Platformy Obywatelskiej, można było przeprowadzić bez żadnego problemu i zdecydowaną większością głosów parlamentu. – Mogliśmy stać się członkami UE bez niepewności, łatwo i przyjemnie. Jednak pomyśleliśmy, że dzisiaj jest taka większość parlamentarna, ale co się stanie, gdy przyjdzie inna? Jak dodaje ówczesny premier, politycy odpowiedzialni za akces do UE mieli więc przeczucie, żeby oddać decyzję w ręce Polek i Polaków. – W końcu referendum w kategoriach instrumentów ratyfikacyjnych stoi najwyżej – zauważył podczas wystąpienia z okazji 20. rocznicy referendum.
Warunkiem uznania referendum za ważne było wzięcie w nim udziału przez ponad połowę wszystkich osób uprawnionych do głosowania i to właśnie tego dotyczyły największe obawy polskich polityków. Były bowiem takie kraje, jak Norwegia, która do Unii próbowała przystąpić dwukrotnie, lecz za każdym razem nie osiągnęła wymaganej frekwencji w referendum.
Referendum akcesyjne do Unii Europejskiej zostało przeprowadzone 7 i 8 czerwca 2003 roku. Polacy mieli w nim odpowiedzieć na jedno pytanie: „Czy wyraża Pani / Pan zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?”. Ostatecznie udział wzięło ponad 58% uprawnionych Polaków, z czego ponad 77% opowiedziało się za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Było to ogromne zwycięstwo zwolenników integracji z Europą i silny sygnał dla polityków oraz społeczeństwa, że Polska jest gotowa do pełnego włączenia się w europejskie struktury. 23 lipca 2003 roku traktat akcesyjny został ratyfikowany.
Dzięki pozytywnemu rozstrzygnięciu Polska stała się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej 1 maja 2004 roku. Jako kraj członkowski, zaczęła korzystać z nowych możliwości – zaczęły napływać do Polski inwestycje zagraniczne, otworzyły się nowe rynki zbytu dla polskiej produkcji, a polscy obywatele zyskali prawo do swobodnego przemieszczania się po całej Unii. Jednocześnie Polska zyskała na znaczeniu w Europie i na świecie. Staliśmy się również istotnym graczem na arenie międzynarodowej.
Jednak pomimo upływu lat i pozytywnej oceny uczestnictwa w UE przez Polaków (według badania przeprowadzonego w 2022 r. przez Polski Instytut Ekonomiczny aż 92 proc. obywateli Polski uważa się za zwolenników Unii Europejskiej) wciąż nie wypełniliśmy postanowień traktatowych potwierdzonych przez społeczeństwo 20 lat temu.
Niedokończona integracja
Już przed przeprowadzeniem referendum akcesyjnego, jednym z wiodących dylematów, które wtedy Polacy dostrzegali, był ten dotyczący waluty euro. Wiele osób oczekiwało wyjaśnienia, czy przystąpienie Polski do Unii Europejskiej, które słusznie wiązały one z obowiązkiem przyjęcia euro, nie spowoduje strat i z czego wynikają w tym zakresie korzyści dla Polski.
Unia walutowa jest jednym z głównych filarów integracji w ramach Unii Europejskiej. Euro, jako wspólna waluta, odgrywa kluczową rolę w tym procesie. Obecnie 20 państw członkowskich Unii Europejskiej przyjęło euro jako swoją oficjalną walutę – ostatnia dokonała tego Chorwacja, bo z początkiem tego roku.
Funkcjonowanie Wspólnoty reguluje Traktat o Unii Europejskiej, znany jako Traktat z Maastricht, podpisany w 1992 roku. Z artykułu 140 tego traktatu wynika, że państwo członkowskie ma dążyć do „urzeczywistnienia unii gospodarczej i walutowej”, co szczególnie oznacza ważne zobowiązanie do wypełnienia warunków przyjęcia euro, wymagających od państw członkowskich uporządkowania ich gospodarek, zwłaszcza poprzez zapewnienie dobrej, odpowiedzialnej polityki fiskalnej, niskiej inflacji, niskiego oprocentowania długu długoterminowego, a także stabilności kursu walutowego własnego pieniądza.
Wyjątkiem od wypełnienia zapisów art. 140 jest Dania, która korzysta z traktatowej klauzuli zwalniającej ją z tego obowiązku. Dania może jednak z tego zwolnienia zrezygnować i wystąpić o przyjęcie do strefy. Co jednak ważne, kraj ten uczestniczy w mechanizmie kursów walutowych ERM II. Kurs korony duńskiej jest powiązany z kursem euro w granicach 2,25%, co pozwala zachować pewien poziom stabilności na wspólnym rynku.
Niemniej Polska, wstępując w 2004 r. do Unii Europejskiej i wypełniając postanowienia traktatowe, powinna, jak prawie wszystkie państwa członkowskie, euro przyjąć. Jakkolwiek, ponieważ traktat nie podaje perspektywy czasowej, w przestrzeni publicznej funkcjonuje szkodliwy mit, jakoby członkostwo w UE nie wiąże się z zobowiązaniem do przyjęcia wspólnej waluty.
Referendum akcesyjne poprzedziła intensywna kampania. To przede wszystkim dzięki niej społeczeństwo miało możliwość uzyskania rzetelnej wiedzy na temat wszystkich aspektów dołączenia do Wspólnoty, w tym przyjęcia wspólnej waluty. Kampania pozwoliła wielu Polakom na podjęcie świadomej decyzji dotyczącej wejścia Polski do strefy euro, co zostało wyrażone zdecydowaną większością głosów za przyjęciem postanowień traktatowych. – Znaczna liczba osób zainteresowanych euro doskonale wiedziała, że przystąpienie Polski do UE wiąże się z zobowiązaniem przyjęcia przez Rzeczpospolitą euro – przypomina prof. Nowak-Far, doradca programowy ds. euro w Fundacji Wolności Gospodarczej.
Wspomniany artykuł 140 Traktatu z Maastricht stanowi, że wszystkie państwa członkowskie są zobowiązane do przyjęcia euro po spełnieniu określonych warunków. Te warunki obejmują przede wszystkim stabilność finansów publicznych, stabilność kursu walutowego oraz niski poziom inflacji. Tym samym Prof. Nowak-Far kontruje pojawiające się dzisiaj opinie prezesa NBP i całego obozu rządzącego, że dobrowolnie bronią Polski przed przystąpieniem do strefy euro: – To zwykłe mydlenie oczu – rząd po prostu nie jest w stanie spełnić większości wymaganych kryteriów przystąpienia. Po prostu tę swoją niemożliwość zapewnienia dobrej, zdyscyplinowanej polityki gospodarczej chce „sprzedać” jako jakieś działanie przeciwko przyjęciu euro – a zatem i przeciwko pogłębieniu współpracy Polski z innymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej, której dobre efekty widać w Polsce na co dzień – mówi ekspert.
Co ciekawe, Polska przed laty była na dobrej drodze wstąpienia do strefy euro i nawet było blisko, aby zbudować wokół tej sprawy konsensus polityczny. Dość powiedzieć, że Lech Kaczyński, Prezydent RP w latach 2005-2010, uważał za ważne, aby była perspektywa wprowadzenia w naszym kraju europejskiej waluty, bo to – jak mówił – stabilizuje sytuację i jest ważnym sygnałem dla partnerów Polski.
Przyszłość Polski w Europie to waluta euro w Polsce
Zwolennicy wprowadzenia euro w Polsce podkreślają korzyści ekonomiczne i polityczne, takie jak ułatwienie handlu i podróży między krajami UE, zwiększenie stabilności finansowej, zwiększenie transparentności i ułatwienie inwestycji. Wprowadzenie euro przyczynia się również do zwiększenia konkurencyjności i poprawy warunków życia mieszkańców kraju, co z kolei może przyczynić się do zwiększenia zaangażowania kraju w procesy decyzyjne UE.
Z kolei przeciwnicy wprowadzenia euro obawiają się, że może to zwiększyć inflację, a tym samym pogorszyć warunki życia dla Polaków. Doświadczenia innych krajów pokazują jednak, że dzieje się wręcz odwrotnie — większość danych pokazuje tendencję spadkową inflacji po wprowadzeniu euro. Dowodem na to jest Chorwacja, gdzie, wbrew straszeniu polskiego rządu, inflacja w styczniu 2023 roku, tuż po wprowadzeniu euro, była niższa niż w grudniu 2022 roku.
Krytycy euro obawiają się także utraty suwerenności państwa, w tym polskiej tożsamości, związanej z własną walutą. Profesor Artur Nowak-Far, tak komentuje te niepokoje: – Polska pamięć historyczna i siła polskiej tożsamości narodowej nie zależy od tego, czy „polski pieniądz” jest kontrolowany wyłącznie przez Polaków. Dla siły Polski najważniejsze jest czy służy on zapewnieniu stabilnego funkcjonowania gospodarki i czy Polska ma wpływ na dotyczącą jej pieniądza politykę pieniężną. Euro te oczekiwania spełnia”.
Wspólna waluta stanowi ważny element integracji europejskiej i umacnia jedność i współpracę między krajami UE. Dzięki euro, Europa ma potężną i stabilną walutę, która przyczynia się do stabilności i wzrostu gospodarczego całego kontynentu. Decyzja o wejściu Polski do Unii Europejskiej – ze wszystkimi tego konsekwencjami, a więc i z wprowadzeniem euro – była poprzedzona ogólnokrajowym referendum. Zdecydowana większość Polaków (ponad 77%) poparła wówczas dołączenie do Unii Europejskiej, a więc także wstąpienie do strefy euro. Również z danych badania internetowego “Indeks Eurosentymentu” na zlecenie FWG wynika, że takie poparcie nadal jest. Warto więc obrać kurs na euro i zacząć spełniać warunki przyjęcia wspólnej waluty – tak, by w przyszłości wypełnić nasze wspólne, wielkie zobowiązanie sprzed 20 lat.